piątek, 02 października 2009 9:44
7 квітня 1945, Війткова.
Повідомлення управи гміни в Тростянці для Повітового староства в Перемишлі про вбивства українців у Війтковій та інших селах
[...] w dniu 18.III. w Leszczawie Gornej przez bandy ukrainskie zamordowano Polke Olge Wasylkiewicz i spalono 2 domy polskie. W odwet za to przez organy Milicji w dniu 19.III. rb. spalono w Leszczawie Gornej 26 domow ukrainskich i rozstrzelano kilka osob sposrod miejscowych mieszkancow-Ukraincow i ponadto 7 osob z innych wsi: Jureczkowi i Wojtkowa.
W dniu 23 III br. podczas oblawy we wsi Graziowej przez oddzialy wojskowe zabito 5 mezczyzn Ukraincow i spalono 28 domow ukrainskich, w nocy zas przez bandy spalono 17 domow polskich i zamordowano 7 Polakow - mezczyzn. Ponadto w miesiacu lutym br. podczas urzadzonej w Graziowej oblawy przez Milicje Obywatelska z Wojtkowej zabito 2 osoby i spalono 2 budynki.
W dniu 5 bm. do Wojtkowej przybylo przedstawicielstwo Armii Czerwonej w celu przeprowadzenia sledztwa na dzialalnosc MO w Wojtkowej. Komisja ta odnalazla w poblizu posterunku MO 3 trupy mezczyzn i ponadto 3 trupy w okopach rezerwowych Armii Czerwonej w poblizu posterunku. Wynik sledztwa dla nas nieustalony.
W dniu 6 IV przybyla do Wojtkowej komisja skladajaca sie z 6 osob Wladz Polskich. W wyniku tego sledztwa funkcjonariusze posterunku MO na czele z komendantem ppor. Zaranskim zostali aresztowani i w dniu 7 VI tj. w dniu dzisiejszym odstawieni rzekomo do Sanoka [...].
[нерозб.]
Оригінал, машинопис.
APP, SPP, с. 79, а. 127-128.
piątek, 02 października 2009 9:52
„Grąziowa - wieś w powiecie dobromilskim, 18 km na zachód od Dobromila, 11 km na południowy wschód od stacji pocztowej w Birczy, w dolinie Wiaru, objętej od wschodu lesistym pasmem górskim, którego szczyt najwyższy wznosi się do 571 m, od zachodu zaś Wielkim Lasem, ze szczytem 488 m. wysokim. Domów 128, mieszkańców 775. Własność większa obejmuje roli ornej 771 mórg, łąk i ogrodów 75, pastwisk 97, lasu 641; własności mniejszej roli ornej 948, łąk i ogrodów 75, pastwisk 127, lasu 200 mórg. Parafia rzymskokatolicka w Nowosielcach Kozickich, greckokatolicka w miejscu. We wsi tartak wodny."
Słownik Geograficzny Królestwa Polskiego, 1879
piątek, 02 października 2009 10:03
Eugeniusz Misiło - "Repatriacja czy deportacja" t. II
Raport OUN z dnia 25 marca 1946 roku o przymusowym wysiedleniu Ukraińców:
"(...) Do wsi Grąziowa WP przyjechało na akcję wysiedleńczą 27 lutego 1946 roku (w liczbie 100 żołnierzy). Część ludności uciekła przed wojskiem do lasu i sąsiednich miejscowości, zabierając ze sobą bydło. Po przybyciu do wsi WP przystąpiło do zbierania kontyngentu wyznaczonego za pośrednictwem sołtysa. Ludzi zachęcano do zdawania kontyngentu, obiecując im, że wysiedlenia nie będzie. Gospodzrze znosili więc zboże w nadziei, że się tym wykupią. Jednak żołnierze WP i tak chodzili po domach rabować chłopski dobytek. I tym razem nie obyło się bez buków. Tego dnia wójt gminy, Dach, przeprowadził we wsi zebranie (poświęcone zbiórce kontyngentu),, podczas którego powiedział ludziom, by szykowali się do wyjazdu., gdyż za 5 dni przyjedzie WP, które pomoże im w drodze do USRR. Bezpośrednio po zebraniu wybrano spośród miejscowych Polaków delegację, która zwróciła się do Dacha z prośbą o wstrzymanie wysiedlenia. Wójt oświadczył, że bez względu na narodowość, wszyscy muszą wyjechać. Przebywający we wsi oddział WP dołączył do zebranego kontyngentu jeszcze 13 krów i odjechał. 28 lutego 1946 roku o godzinie 8 do Grąziowej przyjechało 200 żołnierzy WP. We wsi podzielili się na dwie grupy: jedna poszła wypędzać ludzi z górnej części wsi, a druga z dolnej. Jednakże większość ludzi, dowiedziawszy się dzień wcześniej o mającej nastąpić akcji wysiedleńczej, mimo zamieci śnieżnej, uciekła w nocy wraz z bydłem do lasu i innych wsi. I tym razem WP wyganiało z domów Ukraińców oraz mieszańców. Rodzinom mieszanym polsko-ukraińskim zabierano dokumenty i chowano do kieszeni , a im samym kazano w ciągu 5 minut opuścić dom. Tego dnia wszyscy żołnierze chodzili po wsi z długimi pałkami i katowali ludzi gdzie popadło. 65-letnią Polkę, Katarzynę Kucharską, której również kazano wyjechać, żołnierze polscy zbili pałkami tak, że przez kilika dni leżała w łóżku (jej ciało było całkowicie czarne). Nie zdołali jej jednak wyrzucić z własnego domu. Tego dnia wysiedlono ze wsi ponad 20 rodzin. Jednak za granicę wyjechało zaledwie 7, gdyż wszystkie pozostałe rodziny mieszane, po okazaniu dokumentów, zostały zwolnione i wróciły do Grąziowej. Domy zastali zdemolowane i ograbione. 1 marca 1946 roku o godzinie 7 przybyło do Grąziowej około 200 żołnierzy WP, którzy wpadli do wsi ze wszystkich stron i znowu zaczęli wyrzucać ludzi z domów. Tego dnia zabrali 11 rodzin, spośród których tylko 3 wyjechały za granicę. Podczas wysiedlania WP zachowywało się tak samo, jak i w dniach poprzednich. 4 marca 1946 roku znowu przybyło do wsi 30 żołnierzy po resztę pozostawionego mienia. U jednego z gospodarzy natknęli się na dwóch partyzantów (jeden z nich był uzbrojony) i obu zastrzelili. Potem spalili dom, a gospodarza zabrali ze sobą i zabili we wsi Olszany. Podczas akcji wysiedleńczej, którą prowadzono w największe mrozy i zamiecie śnieżne, ludność zachowywała się bardzo dzielnie. Wyjechało zaledwie 8 rodzin, a cała reszta, nie zważając na chłód i śnieżyce, kryła się po lasach i innych wsiach.''
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz