Jan hr. Drohojowski : Kronika Drohojowskich. Kraków 1904:
s.69: Jeszcze w lipcu 1603 roku usiłował Marcin Stadnicki objąć w posiadanie wsie referendarza[Drohojowskiego] Jamnę, Bachów, Berezkę i Łowczynę z powodu wierzytelności 27.000 złp., a w październiku z powodu pretensji o 11.000 złp., Stanisław Stadnicki chciał objąć Trzcianiec, Grosiową, Jamnę i Łomnę, lecz w obu tych przypadkach Jan Tomasz sprzeciwił się intromisji. Na rok 1603 przypada jeszcze relacja woźnego, który do dworu wsi Jamnej wniósł dwa pozwy przeciw referendarzowi, jeden w imieniu Andrzeja i Piotra Stadnickich, a drugi imieniem poddanego Andrzeja Stadnickiego o zabranie drzewa ze Sanu pod pozorem należytości cłowej.
s.75: Jan Tomasz był właścicielem dóbr Jamna Dolna i Górna, Trójca, Wojtkowa, Jurkowa, na których to dobrach ubezpieczony był posag jego żony. Po jego śmierci w 1606 roku Diabeł Stadnicki chciał zawłaszczyć Jamnę, Łomnę, Grosiową i Trzcianiec. W 1617 roku syn Jana Tomasza, Mikołaj Marcin większą część swych dziedzicznych majętności tj. miasteczko Rybotycze z przyległościami i zamkiem, wsie: Borysławka, Posada Rybotycka, Brzoska, Jamna, Trójca, Łomna, Grosiowa, Trzcinica, Krywe, Wojtkowa, Sienkowa, Jurkowa z wójtostwem, połowę Łodzinki i część w Sopotniach sprzedaje Mikołajowi Wolskiemu, marszałkowi koronnemu.
poniedziałek, 21 grudnia 2009 14:22
Zeznania Eustachego B. ps. „Kłym" z ataku UPA na Birczę w dniu 7 stycznia 1946 roku
„W wigilię Bożego Narodzenia odbyła się odprawa sotni „Łastiwki" i „Burłaka" we wsi Grąziowa, na której to odprawie sotenny „Burłaka" wyjaśnił, że tej nocy wszystkie sotnie, które znajdują się terenie „Chołodnego Jaru" wezmą udział wnapadzie na miasteczko Birczę i wynikiem tego napadu ma być zniszczenie Birczy i spalenie budynków, w których może kwaterować Wojsko Polskie. Około godziny 22.00 wyruszyliśmy w kierunku Birczy. Maszerowaliśmy prawie bez żadnych przerw w podanym kierunku aż do godziny 2.00. O tej godzinie byliśmy na miejscu. Zajęliśmy stanowiska na lewo od szosy. Dokładnie o godzinie 2. Usłyszeliśmy strzelaninę z przeciwnej strony miasta, co oznaczało, że sotnie „Hromenki" i „Jara" zaatakowały miasto. Usłyszawszy strzały dowódca naszej sotni „Łastiwka" dał rozkaz do ataku. Sotnia, w której byłem ruszyła naprzód ostrzeliwując gęstym ogniem miasteczko Birczę i posuwała się w kierunku na kościół, pragnąc dostać się miedzy budynki wewnątrz miasteczka i zniszczyć koszary Wojska Polskiego oraz budynek Milicji Obywatelskiej, czy innych urzędów państwowych. Ja byłem na lewym skrzydle miedzy sotnią „Łastiwki" i „Burłaki" i następowałem razem aż do strumienia, który płynie obok miasteczka. Wystrzeliłem wówczas cztery do siedmiu nabojów z karabinu KBK ruski w kierunku miasta. Znajdując się już w strumieniu usłyszałem, jak po linii podawano, że w sotni „Łastiwski" jest dwóch zabitych i jeden ranny od ognia z kierunku Birczy. Ponieważ w strumieniu do miasta było pole równe i gęsto oświetlone rakietami Wojska Polskiego, na tym odcinku atak „Łastiwka" zatrzymał. Ostrzeliwaliśmy tylko miasto ze strumienia, a atakować poczęła sotnia „Burłaka" z lewego skrzydła. Sotnia ta doszła pod folwark państwowy w Birczy, podpaliła tam dwa bunkry Wojska Polskiego, lecz do samego folwarku nie doszła, gdyż był bardzo silny ogień Wojska Polskiego. Ogień z palących się bunkrów oświetlił przestrzeń na tym odcinku. Równocześnie zobaczyliśmy ogień z palących się bunkrów po przeciwnej stronie miasta, który wznieciła sotnia „Hromenki" i „Jara", chcąc tym samym oświetlić sobie drogę, by móc lepiej widzieć pozycję Wojska Polskiego i tym samym skutecznie je rozbić bronią palną. Razem z sotnią „Hromenki" był głównodowodzący walką pułkownik „Konyk". W tamtym odcinku, jak się później dowiedziałem, sotnia „Hromenki" natrafiła na linię okopów Wojska Polskiego, które silnym ogniem zatrzymało natarcie „Hromenki", zabijając 12 ludzi z sotni i między nimi samego pułkownika „Konyka", oraz zastępca „Hromenki", „Orskiego". Po tych stratach sotnia "Hromenki" odstąpiła pozostawiając palące się budynki. Wycofali się oni w kierunku miejscowości Żohatyn, Lipa i Jawornik Ruski w powiecie przemyskim. Nasze sotnie tj. „Łastiwki" i „Burłaka" nie wiedząc o tym, że sotnie „Hromenki" i „Jara" wycofały się, trwaliśmy dalej na tym stanowisku przy strumieniu, ostrzeliwując w dalszym ciągu miasto Birczę, aż do godziny 6.30. W tym czasie Wojsko Polskie mając już wolny odcinek na drugiej stronie miasta, zwróciło wszystkie swoje siły w naszym kierunku, odpierając sotnię „Burłaka" z zajętych przez nią bunkrów wojskowych pod folwarkiem państwowym. Sotnia „Burłaka" poczęła cofać się, gęsto ostrzeliwując WP, na stare stanowisko pod strumieniem. Następnie, kiedy były obie nasze sotnie w jednej linii, dowódca sotni „Burłaka", wydał rozkaz wycofania się spod miasta. Ostrzeliwując się wycofaliśmy się aż do lasu koło wsi Łomna, a stąd do wsi Grąziowa".
Źródło: Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie, Akcje zbrojne sotni „Burłaka", sygn. IPN-Rz-0051/217, k. 42-43.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz