IPN Rz 072/1, t. 31, k. 288-290
Postój, 24.03.1945.
Protokół
z wydarzeń, które zaistniały we wsi Grąziowa w dniu 23.03.1945.
W dniu
22.03.1945 wieczorem zwiad doniósł, że od strony Wojtkowej w kierunku
Grąziowy, albo Jamny, jedzie 38 furmanek polskiej milicji. Tego samego
dnia około godziny 22-tej z inicjatywy druha „Potapa” ściągnięto 2 roje samoobrony ze wsi Jamna Dolna w liczbie 25 osób, jak też
postawiono w pogotowie żandarmerię w liczbie 15 osób.
W dniu 23.03.1945 o godzinie 4-tej zrobiono z wyżej wspomnianych ludzi pozycje ubezpieczające w Kiczerach od strony Grąziowy, równocześnie
zaalarmowano i nawiązano kontakt z żandarmerią i rojem samoobrony druha
„Chrina” w ogólnej liczbie 35 ludzi, żeby stali w łomniańskim lesie.
Między godziną 6-ą a 7-ą ubezpieczenia w Kiczerach usłyszały strzały z broni
maszynowej we wsi Grąziowa. Strzały te zostały oddane za uciekającą
bezbronną ludnością w las od strony Jamny. Kiedy ubezpieczenia w Kiczerach
zorientowały się, że od strony Grąziowy w kierunku Jamny atakują
Polacy, druh „Potap” przez gońca na koniu wydał „Chrinowi” rozkaz
atakować od strony Łomny, a sam z rojami i żandarmerią zaczął nacierać
od strony Jamny w kierunku Grąziowy. W związku
z tym, około godziny 10-tej, zawiązała się walka, która trwała ponad 2
godziny. W rezultacie walki Polacy wycofali się z Grąziowy, tracąc 4
zabitych i kilku rannych, których zabrali ze sobą. Z naszej strony jeden
z roju został ranny w nogę. W akcji przeprowadzonej we wsi Grąziowa
brało udział w przybliżeniu 300 Polaków, którzy w bestialski sposób
zamordowali 5 mężczyzn w średnim wieku. Zabito ich kolbami karabinów.
Czterech innych żywcem wrzucili w ogień płonącego domów, podpalonych w
liczbie 18 w czasie odwrotu w stronę Wojtkowej. Wrzuceni do ognia
uciekli z ognia ze spalonymi włosami i wąsami. W czasie walki
żandarmeria i kilku chłopców z samoobrony wdarli się do wsi Grąziowa. W
przeciwieństwie do tego w rojach samoobrony powstała częściowo panika, w
której druh „Potap” niektórych strzelców pędził naprzód bukami. O godzinie 13-tej stwierdzono, że Polacy już uciekli; z naszej
znowu strony zauważono brak niektórych ludzi, za którymi „Potap” z
kilkoma żandarmami poszedł do wsi aby ich znaleźć, albo stwierdzić, czy
może nie zabici, co okazało się nieprawdą. O godzinie 17, po ściągnięciu
„Chrina”, postanowiono zrobić w Grąziowej odwet, który wykonano od
godziny 22-tej do 24-tej, w rezultacie spalono 22 domy ważniejszych
Polaków i przy tym zabito 12 młodych, aktywnych mężczyzn. Podczas akcji
zachowywano się łagodnie, tak że kiedy podpalano domy, wypuszczano
bydło i wypędzano ludzi z domu. Przy tym rozdano odezwy ostrzeżenia i
odwetu, adresowane do polskiej milicji, jak też wyjaśniono Polakom
ustnie, dlaczego i za co to wszystko zrobiono. Ukraińska ludność te
wydarzenia obserwowała z zadowoleniem, co można było stwierdzić na
podstawie poszczególnych faktów – nie pomagano Polakom ratować. Po przeprowadzeniu naszej akcji polska milicja na ratunek nie
przybyła, chociaż znajdowała się w odległości 2-ch kilometrów od miejsca
akcji, to ograniczyła się tylko do samego strzelania z posterunku, do
rana. Do dnia 24.03.1945, godzina 16, ze strony wroga nie było żadnych
represji.
Chwała Ukrainie! Bohaterom Chwała!
„Bukowyj”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz